Radio Białystok | Wiadomości | Wiadomości - Siemiatycze. Rzekomy kredyt, fałszywy pracownik banku i 30 tys. zł straty
Podlascy policjanci apelują o ostrożność przy podejmowaniu decyzji finansowych przez telefon lub Internet. Blisko 30 tysięcy złotych straciła mieszkanka Siemiatycz przekonana, że jej oszczędności są zagrożone.
Fałszywy pracownik banku przekonał telefonicznie 39-latkę, że ktoś włamał się na jej konto.
Najpierw zadzwonił do niej mężczyzna, który przedstawił się jako konsultant parabanku i powiedział, że kobieta rzekomo próbuje zaciągnąć kredyt.
Gdy pokrzywdzona zaprzeczyła, rozmówca poinformował, że sprawa zostanie zgłoszona do jej banku i że wkrótce ktoś się z nią skontaktuje. Po chwili zadzwonił kolejny mężczyzna, który podawał się za pracownika banku. Oświadczył, że środki kobiety są zagrożone i polecił jej przekazywać kody, które otrzymywała na telefon oraz na pocztę e-mail - mówi asp. Kamil Jaroć z siemiatyckiej policji.
Przestępca tłumaczył, że w ten sposób bank zabezpieczy jej pieniądze przed oszustami.
W rzeczywistości, przekazując kody autoryzacyjne, kobieta umożliwiła przestępcom dokonanie transakcji z jej konta. W efekcie straciła blisko 30 tysięcy złotych. Kiedy rzekomy konsultant zakończył rozmowę, 39-latka zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa i natychmiast zgłosiła sprawę policjantom - dodaje asp. Kamil Jaroć.
Policjanci przypominają, że pracownicy banków nigdy nie informują o zagrożonych pieniądzach i nie żądają od klientów podania loginu, hasła i kodów autoryzacyjnych.
Funkcjonariusze proszą, aby zgłaszać im każdą próbę oszustwa.
| red: at
O współudział w kilkudziesięciu tzw. nigeryjskich oszustwach, gdy przestępcy podają się np. za amerykańskich żołnierzy, lekarzy czy pracowników platform wiertniczych, deklarują uczucia, a potem proszą np. o pieniądze, oskarżyła białostocka prokuratura 74-latkę. Do niej miały trafiać pieniądze z oszustw.
Zaniżone ceny produktów oferowanych w Internecie mogą być próbą oszustwa - przypominają podlascy policjanci. Ponad 2,5 tys. zł straciła starsza mieszkanka powiatu sokólskiego, która w sieci chciała kupić opał. Po opłaceniu transakcji kontakt ze sprzedającym się urwał, a strona internetowa przestała działać.
Tym razem oszustwo udało się przerwać w trakcie, jednak 52-latka z powiatu wysokomazowieckiego i tak częściowo padła jego ofiarą. Jednak, dzięki własnej ostrożności i sprawdzeniu faktów, 52-latka straciła 3,5 tys. zł., a nie - jak jej to groziło - ponad 80 tys. zł.